ŚDM Lizbona

Swoimi przeżyciami chciałaby podzielić się z nami Ania:

Pokój Wam!

Tegoroczne ŚDM w Lizbonie, na które razem z  Kasią miałyśmy przyjemność wybrać się wraz z Neokatechumenatem u Franciszków, są już za nami. Jeśli jesteście ciekawe, jakie wrażenia przywiozłyśmy z powrotem do Polski, zachęcam do przeczytania poniższego postu. ☺️

„Maryja wstała i poszła z pośpiechem” – Łk 1,39

Te słowa z Ewangelii według św. Łukasza były tegorocznym hasłem przewodnim Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie i spełniły się w każdym dniu naszej trzynastodniowej autokarowej pielgrzymki. Towarzyszył nam pozytywny pośpiech, gdy pragnęliśmy dojechać do kolejnego miejsca naszego nocowania na czas, aby odprawić Eucharystię lub udać się śpiewając do groty w Lourdes. Był to czas łaski, czas rozeznawania powołania i czas posłania.

„Wiele widziałem w moich podróżach i więcej rozumiem, niż wypowiedzieć potrafię” – Syr 34,11

Odwiedzając miejsca objawień Maryi – Lourdes, Fatimę, La Salette, podziwiając piękno Alp i Pirenejów, zwiedzając europejskie stolice – Paryż, Madryt i Lizbonę, nie mogłam wyjść z podziwu dla dobroci Boga i piękna Jego dzieła stwórczego. Lecz w tym wszystkim najpiękniejsze było to, jak Pan Bóg działał w moim życiu przez Słowo – to, które wylosowałam dla siebie, ale też to, którym dzielili się inni. Pojechałam na tę pielgrzymkę z konkretnymi pytaniami i w konkretnej intencji, nie mając pojęcia, jak dosadną odpowiedź otrzymam.

W tym czasie zostało także umocnione moje pragnienie bycia we wspólnocie, w neokatechumenacie. Przygotowały mnie do tego konkretne etapy pielgrzymki. Katecheza o życiu Sługi Bożej Carmen przybliżyła mi jej życie i gdy modliłam się nad jej grobem w Madrycie, czułam więź z tą niezwykłą kobietą o silnym charakterze. Tymczasem podczas spotkania powołaniowego z Kiko Argüello doświadczyłam niesamowitej jedności Kościoła – mimo różnic językowych, śpiewaliśmy znane pieśni na tę samą melodię, klaszcząc, a na koniec tańcząc.

„Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki” – Dn 7, 14

Samo spotkanie z papieżem Franciszkiem było dla nas widocznym znakiem Bożego działania. W drodze do wyznaczonego nam sektora doświadczyliśmy licznych trudności i finalnie nie udało nam się do niego dotrzeć. Postanowiliśmy przenocować poza wyznaczoną strefą – przed sektorem A, co okazało się dla nas największym błogosławieństwem. Nie tylko udało nam się dwukrotnie zobaczyć papieża, gdyż było to miejsce, w którym przesiadał się on do papamobile, lecz także dwójka dzieci z naszej wspólnoty została przez papieża pobłogosławiona. Ta sytuacja mogłaby być niejako metaforą naszego życia – tak często bywamy niezadowoleni z powodu cierpienia i niezrealizowanych planów, a tymczasem Pan prowadzi nas do miejsca, które dla nas jest idealne.

Jeśli chcesz zamieszkać w naszej bursie...

Zobacz jak to zrobić